Dina
Pako i Sułtan..
i Saba pilnująca :)
Wykorzystując fakt, że po śladach na śniegu będzie w razie czego łatwo znaleźć koniki, puściłem Dinę z łańcucha. Poleciała najpierw do Pako, potem do Sułtana, i dała dyla ścieżką do ogrodu. Sułtan za nią, i na koniec Pako wyrwał łańcuch z ziemi, i też za nimi poszedł :)..wszystkie się zaczęły paść na lepszej trawce ;).
Musiałem po kolei wyłapywać i wyprowadzać :D
Musiałem po kolei wyłapywać i wyprowadzać :D